-Piru ma zepsutego kompa. Będzie za tydzień. Muszę mieć przynajmniej wagę ciała i wtedy mogę załatwiać-uśmiechnęła się Vivian.
Offline
- Rozmawiałam z Markusem. Robi jakieś coś tam, żeby ... Nie, no dobra, nie znam się na tych śmiesznych kodach sieci internetowych, czy jakoś tak. Nie mniej jednak nasza potencjalna ofiara twierdzi, iż bywa na forum nie logując się. Niemniej jednak oświadczyłam mu, że Charlie i tak go do padnie. W takim wypadku mniemam, że obejdzie się bez czarnego rynku ciał. Charles ma znajomych wśród strzyg, a oni bardzo dawno nie jedli. - Czar przysiadła na parapecie popijając kawę pomarańczową.
Offline
-No trudno. Moi tzw. kumple nie muszą na wszystkim zarabiać-Vivian zagłębiła zęby w soczystej pomarańczy.
Offline