Albo inaczej. Macie spis ocenialni, gdzie ocenieni mogą się wypowiadać i przyznawać plusiki lub minusiki. Zło konieczne.
Ostatnio edytowany przez Niebo (2009-08-29 23:13:25)
Offline
Hmm...
Śledzę kilka ocenialni, wszystkie znajdują się w spisie Zła koniecznego, do którego link wisi w poście powyżej.
Oceniam na niekonwencjolanej (co widać w sygnaturce...).
Staram się za każdym razem powiedzieć możliwie dużo - podsumować "łapankę", powiedzieć, na czym się skupić i co poprawić, ewentualnie podsunąć jakieś idee, jeżeli chodzi o konstrukcję tekstu.
Zjada mi to sporo czasu, ale za to oceny mają solidne rozmiary 6-10 stron w Wordzie. Nie twierdzę, że jestem "pro", czy że oceniam obiektywnie. Racji też nie muszę mieć w każdym przypadku, bo to często jest rzecz gustu, ale jak do tej pory nie natrafiłam na wyraźny sprzeciw/niezadowolenie ze strony ocenianego.
Czy mają sens istnienia i się do czegoś przydają? W najgorszym przypadku można się pośmiać z krytykanta... Czasami po prostu dostajemy ładną łapankę, którą można wykorzystać do korekty tekstu i poprawienia notowań w bardziej sensownych miejscach...
No i można się dowiedzieć, co naprawdę myśli potencjalny czytelnik, bo komentarze pod notkami w 95% przypadków są średnie przez przecietne.
Offline
A można dowiedzieć się, jakie ocenialnie śledzisz i z jakich powodów? ;>
Offline
Śledzę PWN, bo dobrzy są i kojarzę ich jeszcze za Gildii Białego kruka.
Poczochrane obserwuję, bo to klasyk, mimo że załoga zmieniła się zupełnie.
Czasami wpadam na Oceny White Lady, byłam regularnym gościem na Diamentowych.
Jeszcze wulkaniczne lubię, ale nieczęsto coś wrzucają.
Offline
Zdarza nam się bywać w podobnym środowisku, mości Galeno. ^^
Offline
Dyskryminowana?
Raczej ludzie mają sklerozę, a nicka kojarzę ze Zła i chyba nawet własnej kolejki (o zgrozo, moja kolejka, kolejka moja... *łypie złym okiem na skrypty*)
Offline
No bo wszyscy nazywają PeWueN byłą Gildią, a to przecież nowa ocenialnia stworzona przez kilku "zrzeszonych" oceniających, czyli nie tylko gildyjczyków, ale i mnie, i Anki, i Alby *żali się* ^^. Jak z kolejki, to pewnie mnie, bom uzależniona od ocen .
Offline
Wiem, wiem, ale jakoś Gildia wbijała się łatwo w pamięć.
A ja prawdę mówiąc pomimo oceniania sama jakoś nigdy nie bawiłam się w zgłaszanie tworu do oceny...
Beznadziejnego też mam opory zgłaszać po wrzuceniu wymaganej ilości notek, bo na taki małym skrawku historii w ogóle nie będzie widać tego, co uważam za ważne... a jak dobiję do ważności, to mi się już nie będzie chciało ocen ^^'
Offline
Ja mam straszną potrzebę dowiedzenia się, co mam źle itd., czuję, żem za słaba, dlatego radzę się mądrzejszych i bardziej doświadczonych (no, czasami zdarza mi się trafić na nie tę ocenialnię, co trzeba, ale rzadziej). Już trzy razy miałam tak, że porzucałam bloga po jakiejś mądrej ocenie. W tym ostatnim razem postanowiłam pisać od nowa. Krytyka mnie nie przygnębia, tylko daje motywację, a ta mi cholernie potrzebna, więc... . No i się rozwijam ^^.
Offline
Hm... ja chyba przywykłam do polegania na poradach kumpeli z edytorstwa, ma bardzo cięty język, dobre oko i brak hamulców, więc wypomni wszystko, co znajdzie.
W dodatku aktualnie bardzo trudno znaleźć dobrą ocenialnię - rozmnożyło się coś dwunasto- i trzynastoletnich krytykantek, które wystawiają oceny w nader oryginalny sposób, nie wspominając o alternatywnej składni oceny. I ta maaaasa punktów za część graficzną bloga, mimo że to niby ocena opowiadania ma być O_o
Offline
Ja nie mam koleżanki w edytorstwie, nosz xD. Zresztą nie wiem, czy jedna osoba jest w stanie wszystko wyłapać O.o.
A takich a'la ocealni właśnie staram się unikać i coraz lepiej mi idzie. Przeczytam (lub chociaż pobieżnie zerknę) na oceny i mniej więcej wiem, czy może mi pomóc, czy nie. Czasami niestety zdarzają się osoby, które posługują się ładną polszczyzną i mądrymi słowami piszą kompletne głupoty xD. Na szczęscie mam swój mózg (a przynajmniej tak mi się wydaje) i wszystkie uwagi przemyślam (albo i nie, w zależności od trudności określenia, czy oceniająca ma rację). Na przykład pamiętam, jak jakaś oceniająca oceniała mi to, co MUSI się wydarzyć przy powstałych okolicznościach xD. I że to beznadziejny pomysł. I każdą rzecz, której nie wyjaśniałam od razu, wytykała mi jako błąd i niedopatrzenie. Nawet jej przez myśl nie przeszło, że nie napisałam tego i tego czy napisałam coś w ten a ten sposób, bo coś z tego ma wyniknąć, zaskoczyć czytelnika, wprowadzić tajemniczą atmosferę. Nie, to był błąd xD.
Offline
Bywa...
Akuratnie koleżanka hevs nie jest sama, ma wsparcie. Odsyłają mnie do siebie wzajemnie w kwestii przecinków... XD
A jeśli ludzie karają niedopowiedzenia to już wiem, że Złokrwi w życiu nie dam do jakiejkolwiek ocenialni, bo pomimo dobicia do nieomal finiszu drugiej części większość kluczowych elementów nadal jest nieznana O_o'
Beznadziejny się nadaje ciut bardziej, ale za to w nim wątki się wlooooką i przeplatają stadnie, więc wychodzi dosyć rozwlekle i o niczym ^^'
A w tekście pochowałaś hinty, które umożliwią czytelnikowi późniejsze zrobienie facepalma? Poukrywane subtelne sugestie są bosskie, szczególnie jak się je znajduje przy ponownej lekturze. Bardzo miły prezent dla uważnego czytelnika :3
Offline
W moim poprzednim opowiadaniu pochowałam i właśnie to zostało odczytane jako błąd, bo "to niemożliwe" xD. A w tym... hmm, raczej bardzo delikatne sugestie, nie takie, jakbym chciała, bo sama lubię takie rzeczy znajdować, ach ^^.
Offline