ja sama nie wiem co na ten temat napisać. Od koleżanki pożyczyłam sobie pierwszą część i byłam strasznie zafascynowana i uważam, że jest właśnie przyjemna do czytania i ogólnie fajna druga i trzecia to typowe branie z kiepskiej telenoweli... a w czwartej od miesiąca tkwię na Księdze Jacob'a i nie mogę się za to zabrać i przeczytać do końca.
Film mnie zawiódł, ale ogólnie jest ok... Nie rewelacyjnie, ale nie okropnie - moim zdaniem
Offline
Czytam. Wreszcie zabralam się za 4 część
stephanie fajnie pisze, jednak postać Belli okropnie mnie denerwuje! Was też?
Pozatym tak przyziemna sprawa jak styl ubierania bohaterów...przepraszam, ale zero wyczucia stylu xD
Offline
Czarlajna napisał:
Jak dla mnie Edek i Bells są tacy sami... Para nudziarzy, zero rozgraniczenia charakterów.
Dziękuję ze uwagę.
Poniekąd zgadzam się^^
Nikt mnie nie pobije za to, co powiem? Bo nie chcę nikogo urazić, ale jak już mam okazję się wypowiedzieć, to szczerzexD
Na początku mi się nawet podobało (matko, i JA to mówię??), ale potem było już coraz gorzej... Bogu dzięki, że Edzika było mało w 2 części. Wcale mi go nie brakowało. Wcale. Część 3 to już była... Telenowela argentyńsko-brazylijska. I te ich nieudolne amory... A 4 część? To już była totalna porażka. Telenowela argentyńsko-brazylijska plus Moda na sukces w jednym. Koniec.
Teraz "pojadę" po bohaterach (zUo w oczach:P) Edward? Hmm irytujący gościu. Te jego reakcje. Kompletnie ich nie rozumiem. Podczas czytania robił dokładnie co innego niżby można się było spodziewać. I ta jego cnotliwość... Ehh.
Bella? Boże... Chodzące nieszczęście. Zabawne? Wcale, raczej żałosne. Jest taka bezradna... Tylko mocna w gębie. A te jej przemyślenia... Z każdą książką coraz bardziej denerwujące.
Jake. Lubiłam go. Taki pluszowy misio do przytulenia. A potem nagle BUM, TRZASK i misio zamienia się w seksualnie napalonego zwierza. Napalonego na co, a może raczej na kogo? Na Bellę oczywiście^^
Dale sobie daruję, bo już i tak pewnie co niektórzy mnie nienawidząxD Ale cóż... Każdy ma inne zdanie.
P.S. oglądał ktoś True Blood??;D
Offline
Buhahaha! Ja cię zabijać nie zamierzam xD
Mnie też się to na początku podobało O.o
Potem, pod czas czytania dwójki chciałam wyskoczyć przez okno, tak mnie dobijała Bells. Nie wiedziałam co jest gorsze, Bella i jej załamanie nerwowe czy Bella i Edek w kupie. Jake'a nie lubiłam i nie lubię. Taki kretyn. Irytujący baran z dziczy (nie żebym była jakoś rasowo uprzedzona, po prostu Jake kojarzy mi się z małpą, nawet kiedy jest wilkiem)
PS.: Oglądałam może ze dwa odcinki, zanim zdążyło mi się zrobić niedobrze i nie wyłączyłam tego w cholerę. Seks i frytki do tego - jak mawia mój kumpel - w nadmiarze dają "rzygopędną" papkę.
Offline
Mnie to wciągnęło nie powiem. Ale tak większość nie jestem w stanie powiedzieć co mnie w tym ujęło. Książka może byłaby i pomysłowa, gdyby nie to, że Piękna i Bestia było pierwsze.
Tak jak parę moich przedmówców stwierdzam, że saga mogłaby się skończyć nie pierwszej części i nie być sagą.
Ale myślę, że w każdej nastolatce drzemie gdzieś głęboko marzenie o tym, że trafić na tak wielkie i "głębokie" uczucie, które pokona każdą przeszkodę. Każda z nas czeka na rozstania i entuzjastyczne powroty; na ratunek przychodzący ze strony ukochanego itd, bla, bla, bla...
Nie mówiąc o tym, że Edward (książkowy, nie filmowy) jest silnym, przystojny intelektualistą (nawiasem mówiąc rzadko się tacy zdarzają:P), a Bella delikatną, sierotowatą i niezdarną, ale w głębi ducha silną i piękną dziewczyną (kolejny nieistniejący ideał). TereFere jego Olek, każdy ich pokocha.
P.S.
czasem mam wrażenie, że pani Mayer w tej książce spełniła swoje nastoletnie marzenia i miłości i przystojnym komarze-krwiopijcy.
Offline
Ha ha ha ha.
Wyszła zabawna rzecz. Mianowicie wypowiedź Justify nie jest jej tylko moja. Przez pomyłkę zalogowałam się na jej profil i widać jak to się skończyło. Nie wiem gdzie to napisać, bo nie umiałam już usunąć tego posta więc piszę pod nim.
A żeby nie było offtopa to piszę, że czytałam może być. ;p.
Przepraszam.
Offline
Ech, Iwonko, Iwonko xD Bo trzeba się było wylogować! Popraw to później na moim koncie
Ja zaczęłam czytać zdziwiona, że przecież nic nie pisałam na ten temat... A przynajmniej to nie moje słowa O.o
Ostatnio edytowany przez Justify (2009-06-26 11:56:56)
Offline
Czarlajna napisał:
PS.: Oglądałam może ze dwa odcinki, zanim zdążyło mi się zrobić niedobrze i nie wyłączyłam tego w cholerę. Seks i frytki do tego - jak mawia mój kumpel - w nadmiarze dają "rzygopędną" papkę.
Święte słowa. Jednak dotrwałam do końca... Chociaż miałam już dość brata głównej bohaterki, który w każdym odcinku miał inną laskę. Ale w końcu od czego ma się przewijanie?xD Sam pomysł jest ekstra. Świat, w którym wampiry nie są tajemnicą... Żyją normalnie obok nas, a jednak czasem zdarzają się wypadki, a ludzie znikają w niewiadomych okolicznościach... Skończyłam i nie żałuję, chociażby dlatego, że baaardzo chciałam wiedzieć kto jest mordercą tych panienek (przez tą ciekawość kiedyś trafię do piekła). I byłam nawet zaskoczona.
Dobra, to jest temat o Twilight. Nie będę zaśmiecać wątkuxD
Offline
Ja Czystej Krwi nie tknę xD Nie podoba mi się i koniec, tylko plakacik fajny, toteż powiesiłam na ściance
A wracając do Zmierzchu... To miało swoje pięć minut, teraz jest cicho, zaraz znowu będzie BUM, bo w końcu wychodzi ekranizacja drugiego tomu... Znowu będziemy się śmiać w kinie z motywów, z których nikt się nie śmieje, albo słuchać muzyki z filmu, zamiast koncentrować się na wydarzeniach.
Offline
Mnie, prawdę powiedziawszy, na początku się Zmierzch podobał. Ale teraz przyszło oświecenie: "Łomatko, toż to chłam jak żaden!", ale wstyd się przyznać, że mam niezdrowy sentyment do tej serii- na bycie nastolatką nic się nie poradzi.
Co do Czystej Krwi: tak wszyscy chwalili i się cieszyli, że obejrzałam 3 odcinki. Do tego momentu brat głównej bohaterki zdąrzył się przespać z dziewczyną, która wcześniej z wampirem, a potem ktoś ją zabił; później znowu ten sam brat przespał się z inną dziewczyną, która dziwnym trafem też wcześniej spała z wampirem i która następnie, jeszcze dziwniejszym trafem, też została zabita; przyjaciółka głównej bohaterki przespała się z szefem głównej bohaterki zakochanym w głównej bohaterca; a główna bohaterka chciała się przespać z głównym wampirem... uf, koniec. Tak więc, przerwałam.
Offline
taaa... dobra, zaczynam się dziwić czemu to oglądałam O.o aaa wiem, dla Lafayette'a <żart>
Offline
Widzę że temat przeszedł na Czystą krew (??nie oglądałam ani nie słyszałam o tym).
Pierwsza, druga i trzecia część Zmierzchu była w porządku, Jakaś akcja i w ogóle. A ,,Przed Świtem'' to już prawdziwe dno. Pani Meyer się chyba śpieszyło. Zero akcji, zero tajemnicy, nic. Na domiar złego Bella i Edward pod koniec zaczęli zachowywać się ja stare małżeństwo. To mi nie pasowało do nastoletnich (mogę tak napisać?) bohaterów. Mogli chociaż Volturi wytłuc. Ciekawie by było. A co do filmu to najfajniejsza była ścieżka dźwiękowa (Paramore ,,Decode"), oraz oczywiście scena jak Rose rozbija misę i jak Edward przywozi do szkoły.
Offline
mimo iż gustuję w książkach o wampirach, zmierzch nie zafascynowal mnie.
w 100% zgadzam sie z Lolle.
3 i 4 tom jest do-ki-tu . . . -_-
bynajmniej dla mnie.
Offline
Do kitu. Tyle powiem, nei warto marnować cennych chwil i tuszu w drukarniach na tak tandetną, schematyczną, nudną i durną książkę. Ze ktoś to wydał... Że ktoś się tym zachwyca... Boże! Jak można być taką "pisarką" żeby napisać coś takiego?!
Offline