Olekman, takie coś już było wiele razy. Coś jak Koszmar z ulicy Wiązów tylko bez pobudki. Właściwie powiem to jeszcze raz. Wszystkie pomysły są dobre, ale wszystkie były. Naprawdę wiele zależy od tego jak to się potoczy.
Więc nieważne jakie to jest w "skrócie" ważne jak będzie w tym śnie (Olekman), co będzie robiła demonica (Anastasia) czy jakie zdolności będą miały dziewczyny z ulicy (Uczennica). Rozumiecie?
Tak.
Offline
A, no w sumie zapomniałem, że wszystko już było. Cofam wszystko co powiedziałem. Nieważne co zostanie wymyślone, nie będzie to niczym specjalnym. Powiem tak o wszystkim, oprócz pewnego magicznego zabiegu użytym na blogu Którego-Nazwa-Przepadła-W-Mojej-Pamięci. Sprytnie użyte przeczenie wprowadziło mnie wtedy w przyjemną dezorientację.
Offline
Ej no ale w sumie... czego już nie było? Fantasy, obyczajowe, horrory, sensacyjne itp. Wszystko opiera się na jednym i tylko takie głowy jak King, Tolkien, czy Rowling potrafią wymyślić coś, co zwala z nóg nietypową fabułą itp.
Offline
IwonkaBezOgonka napisał:
Olekman, takie coś już było wiele razy. Coś jak Koszmar z ulicy Wiązów tylko bez pobudki. Właściwie powiem to jeszcze raz. Wszystkie pomysły są dobre, ale wszystkie były. Naprawdę wiele zależy od tego jak to się potoczy.
Więc nieważne jakie to jest w "skrócie" ważne jak będzie w tym śnie (Olekman), co będzie robiła demonica (Anastasia) czy jakie zdolności będą miały dziewczyny z ulicy (Uczennica). Rozumiecie?
Tak.
Te, ale Feal nie będzie publikowana xD Tylko ten jeden rozdział. Ale morowi to są moi i nic takiego nie było. Ale komuś się kojarzyło z jakąś książką. Ale ja nie chciałam,żeby wyszło SF! T.T
Offline
Tolkien, King i Rowling jak powiedziała Sappy, nie wymyślają niczego nowego. Swoją drogą Tolkien jest już klasykiem klasyków, ale to nic nowego. To oklepane archetypy, ładnie przedstawione dla mas.
Co do Morowych - pomysł był w miarę dobry (czyt. ile opowiadań porusza te klimaty?), tylko wykonanie złe.
Offline
Wiem, wykonanie jest tragiczne. Ale przysięgłam sobie,że dociągnę ich do końca. Co tam, może kiedyś doszlifuję mój pseudo talent (teraz pewnie się śmiejecie), ale wali mnie to. Będą istnieć, póki ich nie skasuję. A skasuję, jak w końcu wypierdolę cały świat do Piekła. Niech i Lucek ma uciechę, co mi tam.
A morowi, to był takowy impuls. Obudziłam się w nocy i mnie naszło. Olekman - zgadzam się. Wykonanie jest tragicznie, zważając,że ja to piszę.
Tak w ogóle, Olekman, chętnie zobaczyłabym, jak ty piszesz
Ostatnio edytowany przez Anastasia (2009-07-06 14:19:29)
Offline
Raczej nie zobaczysz. Pomysłów mam dużo, ale nie potrafię rozkminić jak korzystać z blogów maści wszelakiej (czasem nawet nie potrafię nawet szablonu zmienić). Prawdopodobnie jestem przeciętnym pisarzem, ale jeszcze nie miałem okazji tego sprawdzić.
Offline
Olekman napisał:
Raczej nie zobaczysz. Pomysłów mam dużo, ale nie potrafię rozkminić jak korzystać z blogów maści wszelakiej (czasem nawet nie potrafię nawet szablonu zmienić). Prawdopodobnie jestem przeciętnym pisarzem, ale jeszcze nie miałem okazji tego sprawdzić.
Przecież możesz i tu zamieszczać opowiadania
Offline
Nieśmiałość to nędzna wymówka, bo to jest internet i tu jesteś incognito:p Po prostu powiedz, że nie lubisz jak ktoś czyta to co napiszesz. Też mam pełno opowiadań, które nie zobaczą światła dziennego. Są zbyt osobiste, lub niedopracowane... już mam ku temu powody:D
Offline
wszystko już było
Hm, no to teraz daliście mi zadanie. Jestem bardzo uparta, a przez to, że przeczytałam, że wszystko już było uparłam się, że wymyślę coś, co zaskoczy czytelników.
nie, nie będzie chciało mi się pisać opowiadania, ale sam pomysł powinien wystarczyć, by wytężyć wyobraźnię. Bo ja się nie zgadzam, że wszystko już było! Nie. Coś, co jeszcze nie zawitało na Ziemi kryje się w naszych główkach i czeka. Tak o, po prostu czeka na odkrycie. I ja to zrobię.
Wymyślę coś, czego jeszcze nie było.
___________________________________________________________
Ok, wymyśliłam już! Pewności nie mam, że nie było, bo wszystkiego na świecie nie przeczytałam. Wy to osądzicie.
A więc: Teraźniejsze czasy. Jednak religia jest inna niż dotychczasowa. Ludzie wierzą w różne bóstwa, a większość jest ateistami. Jednak nie wiedzą, że każdy człowiek posiada sługę - głęboko ukrytą osobę, coś jak głos podświadomości. Bohater opowiadania rozpoczyna porozumiewać się ze swoim sługą - opiekunem. Dowiaduje sie wiele rzeczy. Słudzy nie mogą przeciwstawić się ciele, do którego należą i muszą robić wszystko, by to ciało przeżyło. Gdy już zżyją się i poznają ze swoim panem, mogą się uwolnić z ciasnoty i ograniczenia, i wyjść na zewnątrz. Lecz i wtedy pozostają uzależnieni od człowieka - osoby, która mimo wszystko jest jego panem. Muszą robić wszystko, by on był zadowolony. Ratować go, pomagać, a nawet zabijać, bądź umierać. Ważne, by on przeżył. A jeżeli umrze jego poprzednie ciało, czyli owy pan, sługa ginie razem z nim.
Istnieje firma, która od wieków wierzyła, że istnieje taki ktoś jak sługa człowieka. Ci ludzie, gdy tylko rozpoczęli rozmowę z głosem podświamości, od razu szykowali się do wezwania sługi. Udaje się im to. Rozpoczynają tworzyć armię opiekunów, by osiągnąć własny cel. Cel mężczyzny, który ewidentnie ma najsilniejszego sługę (opiekuna).
Opowiadanie kończy się śmiercią całej ludzkości. 'Stworzyciel dał ludziom sługów, nie po to, by walczyli między sobą, ale by byli bezpieczni. Oni wykorzystali ten dar.'
hihi. Mam jeszcze jedno, ale poczekam na ocenienie tego.
Ostatnio edytowany przez whyou (2009-07-07 15:34:27)
Offline
whyou.... przeczytałam chyba ze trzy razy to co napisałaś. Później zawołałam tatę... przeczytał to dwa razy. Siedziałam, myślałam.... możliwe, że tego nie było. Nie w takiej dokładnie formie. Ale... jest sporo książek o tym wewnętrzyn głosie 'sumieniu', tak mi tata powiedział. Koniec jakby zaczerpnięty z Apocalipto. Dawaj ten drugi pomysł.
Offline
Ale to nie głos sumienia. To głos, z którym ewidetnie można rozmawiać. Głos tego sługi...
No dobra, daję drugi pomysł.; )
Tak jak wampiry, czy wilkołaki... walhirosy również odbierają coś od istot żyjących, by przeżyć. Wampirowi niezbędna jest krew, najlepiej ludzka, wilkołak pożywi się świeżym, krwistym i soczystym mięsem. Lecz walhiros* jest całkiem inny. Straszniejszy, groźniejszy, niebezpieczniejszy. To karykatura! demon, ukryty w ciele człowieka. Potrzebuje od istot żyjących coś najcenniejszego co posiadają, coś co jest konieczne w życiu i podtrzymują ludzi w wierze, że trafią do nieba, bądź innych zaświatów.
Potrzebują DUSZY. Poprzez delikatny pocałunek pomiędzy obojczykami (mam nadzieje, że rozumiecie o jakie miejsce mi chodzi) wysysają ludzką duszę. Energię życiową. Życie. Nazwijcie to jak chcecie, ważne by walhiros przeżył.
By się nasycić wystarcza mu jeden człowiek. Wszystko oczywiście zależy od danego walhirosa. Jednym starczy na dzień, innym na cały tydzień. Istnieje jednak coś dzięki czemu łatwo ich rozpoznać... Coś, co ich zdradza. W momencie, gdy jakiś człowiek przy nich dmucha, bądź wypuszcza powietrze walhirosowi oczy okropnie się błyszczą. Nie da się tego nie zauważyć. blask.
Pomysł.
* walhiros - nazwa wymyślona przeze mnie.
Offline
Ta no było. Sam wymyśliłem coś podobnego, jedynie swoiście miałem na całych tych "opiekunów" inny kształt. Jakby tego było mało, słyszałem o książce czy dwóch (z pewnością jest ich więcej, wszak wszystko było!), która poruszała podobne tematy. Swobodne porozumiewanie się z własną podświadomością, id, ucieleśnienie tego wszystkiego pod jakąś postacią. Takie tam. W każdym razie było.
A koniec ludzkości nie jest dobrym zakończeniem. Są ciekawsze sposoby, oj tak.
@edit
A cała ta fabuła ma w sobie zbyt mało eksplozji!
Ostatnio edytowany przez Olekman (2009-07-07 15:58:16)
Offline