A więc: ten temat służy do przedstawiania fragmentów tekstu z blogów, na które trafiliście i załamały Was one swoją ortografią, składnią zdań, czy jeszcze czymś innym, albo wszystkim zebranym do kupy xP pogońcie doła, lepiej się pośmiać, kiedy już brakuje sił.
Nie podajemy źródeł ani nicku autora. Tekst wycięty z bloga zaznaczamy na kolorowo i pozostawiamy bez, albo innym kolorem dodajemy swój komentarz. Miłej zabawy, mam nadzieję, że ten temat ruszy z miejsca, bo to świetne lekarstwo na nudę ^^ może nawet odkryjemy u kogoś ten szczególny talent rozbawiania ludu? xD xP
Pomysł pożyczony z innego forum, gdzie robi furorę Na początek ja spróbuję Was rozbawić. Mam nadzieję, że wywołam na Waszej twarzy chociaż tyci uśmieszek xDD
Zaczynajmy xD
Nastał świt. Pojedyncze refleksy słońca oswietlały lazurowe oczy. Lekko przymrórzone sprawiały wrażenie smutnych. Ale dlaczego? Ja wiem, dlaczego. Bo aŁtorka nie używa słownika
Po jego myślach wciąż pełzał widok pewnej nietuzimkowej dziewczyny. O bosh. <Sayuu wyobraża sobie pełzającą po myślach dziewczynę> a fu, oślizgłe te myśli! A dziewczyna NIETUZIMKOWA
Bląd włosy kunoichi wstał, zbierając z ziemi bielizne. O.o Naruto- kunoichi, a to się czuję doinformowana... Palette wypuściło nową serię farb do włosów, czy ja o czymś nie wiem?
Mozolnie ruszył w stronę drzwi. stoi na stacji lokomotywa...
...dwie ścieżki rudej cieczy spływającej mu po brodzie. znowu chlałeś! widze po ścieżce
Stał tam...sam...i patrzał. żeby mu patrzały nie wyleciały powinien włożyć okulały
Ten sam ON co jej to zrobił? tak, dobrze, że tego ONEGO tu nie ma, musiał być straszny, skoro jej TO zrobił
w twojej lodówce prócz światła nic nie ma! a to dopiero, Światłość w lodówce...
-Upiłaś mnie żmijoooooo -syknął. Ave Satan prawie jak z Ewą w raju
Białooka leżała na swoim łóżku zalanym łzami. zapomniała oczy zakręcić
Nieznajomy namiętnie musnął jej delikatne usta. to musiał być niezły widok
- Ale to nie twoja wina. Było ciemno i nie wiedziałaś, że to Sasuke. - odparła różowowłosa z odrobiną współczucia. co za dużo, to nie zdrowo
- Sakura, pomóż mi! Co ja zrobię z dzieckiem? ...może wychowasz? Niee, to zbyt banalne
Rózowowłosa nic nie powiedziała, jej wzrok był wbity w martwy punkt który wydał swe ostatnie tchnienie, kiedy nim w niego rzuciła
w jej kremowych oczach zalśniła perłowa ciecz. brakuje tylko jeszcze czerwonej wisienki, dla podkreślenia efektu
THE END. jak na razie xD bo to tutaj, to była rozgrzewka. aŁtoreczki potrafią duuuuużo więcej
Offline
No nie mogę uwierzyć, że kogokolwiek rozśmieszyłam
Offline
Był zimny, deszczowy dzień. James i Syriusz pakowali się do Hogwartu. - Walizki były za małe...
Rogacz chciał szybciej ujżeć Lily, a Łapa fanek. - Z pewnością ujŻał Lily, jak ja zrozumiałem to zdanie.
- Hej James.- przywitała mile Jamesa Lilka. - James ma nowe nazwisko?
Przeszła dosłownie chwila i Syrek juz zacząl wypytywać Jamesa o co chodzi. - Gdyż przejście Chwili było emocjonujące.
Po uczcie wszyscy udali się do PW. - Nowa odmiana wp.pl.
- No..... Nie wiem, co mam jej powiedzieć?- mowił James.
- Poproś ją wyjść na spacer lub cos takiego...- odparl Syrek. - Z emocji nie potrafił sklecić normalnego zdania.Bo to w końcu Syrek był. Gouda.
- Lily...-zaczął nieśmiało James.
- Co? – powiedziała Lily.
- I tak wiesz, że ja Cię bardzo kocham.- rzekł James.
- Wiem.- odrzekła Lily. - No nie! Ściągnęli rozmowę z Mody na Sukces!
*** A teraz inne opowiadanie ***
teraz będe na szóstym roku mam dwoje świetnych przyjaciół Harrego Rona. - Kali mówić in polisz lengłidż.
-och Harry... przepraszam-Harry.. no chyba dzień nie będzie zły... na początek wpadłam na przyjaciela - Ach, te zaskakujące zwroty akcji!
-Hermi!-uśmiechną sie Harry poprawiając okulary- jak wakacje?
-oo cześć Harry Cześć Hermiona
-oo cześć Ron Cześć Ron
-hej..-odpowiedzieliśmy z Harrym a zachwile pojawił sie ktoś.. - Ciekawe, kto to? Czyżby Malfoy? Nie...
-idź z tąd malfoy...-zdenerwowałam sie chcąc podejść lecz Harry złapał mnie za ręke - IQ Hermiony poszło "z tąd" razem z Malfoyem.
spojrzałam wściekła w te głupie stalowe oczy malfoya - No nie! Miał metalowe oczy!
puściłam kufer i podeszłam do malfoya waląc mu w gębe z pięści z nosa buchneła mu krew i upadł na dupe - Prawie jak Czesław Miłosz to opisałaś.
-kurde! jestem naczelnym! (...) kurde jak mogłam zapomnieć!!? - Kurde, zgubiłam mózg!
-I co Granger?-spytał łysa pała - Nie miej skojarzeń nie miej skojarzeń...
jutro 18 pod wielką salą - To numer pozycji, czy jak?
-szlaban debilu... jakiś ty bezmuzgi...-pokręciłam z politowaniem głową - Na szczęście bezmózgi jeszcze nie był.
-niema sprawy..-powiedzieli obaj szczeżąc zęby - Bo tylko oni potrafili tak szczeŻyć zęby.
podniosłam brew i siadłam na siedzeniu... - No nie! Serio?
usiadłam w nim - I to jest w kategorii Teen...
-ugh...-powiedziałam - A ja tak nie umiem!
nonono... przez wakacje wyładniała ta szlama... nabrała krztałtów... tak jakby na jedną noc... może może.... sie jeszcze zobaczy - kRZtałtna ona była, nie ma co...
-Malfoy-spojrzałam na stół Ślizgonów a ta łysa pała sie gapiła!! - A to pech!
pobiegłam do dzwi za dzwiami - Bo podwójne były, no.
jak ja kocham takie dzieciaki ) mogła bym ich mieć tysiące.... )) - Hermiona - matka narodów.
to co zobaczyłam na zewnątrz az mi...kopara opadła! - I betoniarka też!
-nie nie nie i jeszcze raz nie!!!-powiedziałam i weszłam spowrotem do PW a ten za mną... - No co wy, Onet jest lepszy...
jebnełam go w morde - Kocham poezję.
-I JEZELI JESZCZE RAZ... CHOCIAZ RAZ USLYSZE JAK NA NIEGO MOWISZ OBELGI... UWIERZ MI... DORWE CIE... A WTEDY TO JUZ
RODZONA MATKA CIę NIE POZNA! - wrzasnełam a tamten uciekł.. - Hermiona to osiedlowy gangsta.
warknełam wstając i wchodząc na schody... umyłam przebrałam się i zasnełam... - Nie przeziębi się na tych schodach?
Obudziłam sie nikogo niebyło w dormitorium, umyłam sie ubrałam i wyszłam z dormitorium .. - Niemożliwe!
wszedł malfoy patrząc na pottera jak na gumochłona - Bo on chłonął Orbita dla dzieci.
ja zato gromiłam wzrokiem palanta!! a co! wytępić bezmuzgich! - Sam siebie tępi! To dopiero samokrytyka!
trzasnełam go w morde i złapałam za torbe - Którą?
-co macie na swoje usprawiedliwienie ??-spytał
-n... - To taka nowa telewizja, psze pana.
snape sie wqrwił.. - Wqrwiłem się!
kopnełam w najbliższy kamien i upadłam na kolana... - A nie mówili, że nie poruszysz Mount Everestu?!
-hermiona a popatrz na to!-zarechotał ron pokazując mi obrazki z ksiązki dla bobasów
-hahaha... ron prosze... daj żyć...-niemogłam już wytrzymać ze śmiechu
-hahaha... ej miona to też jest niezłe-zaśmiał sie Harry patrząc na jakieś ufo które miało być dziewczynką
zawyłam ze śmiechu gdy weszli bliźniacy w dziwnym stroju
-hahaha chłopaki z kąd macie te stroje - Z książki.
-na trzy każdy żuca zaklęcie hm? - Jak widać, zdobyli nowe umiejętności.
-TRZY-krzyknełam a potem wypowiedziałam zaklęcie a pod samym sufitem widniał piękny kolorowy napis "Huncwoci Reaktywacja" - Matrix, yeah!
przybiliśmy wszyscy piątki a skład składał się z :
Mnie , Harrego , Rona , Ginny i dwojga bliźniaków - Ach. 5 = 6?
harry ubrał sie w ulizaną świnie D oczywiscie tlenioną
Ron w Nietoperza z tłustymi włochalami
a bliźniacy za goryli z okularami - Tu powinien być śmieszny komentarz.
zniknełam w łazience - Magiczna Łazienka - wejście tylko za 6 złotych!
położyłam sie na wyrku i zaczełam słuchać muzyki :DDD nagle zamiast muzy usłyszałam jakies słowa - Zapewne tekst piosenki,
Półtorej roku później gdy nadeszło lato i ciepłe dni.. Harry Potter znikną .. - Poszukaj w łazience!
widać było po hermionie że przeżywa za równo zniknięcie pottera jak i zmiana Weasleya... Nikła w oczach... - Anoreksja.
-Hermiona zjedz coś!-mówiła ginny
-niejestem głodna ginny
-prosze cie.. zlituj sie!-krzykneła - I trzepnęła ją w łeb.
wybiegłam na dwór i goniłam zakapturzoną postać.. była zima a ja byłam w mundurku.. - Taka naga...
nagle ta staneła i żuciła na mnie zaklęcie.. ledwo uchyliłam się i żuciłam drętwote.. - Nowe umiejętności się przydały.
przez łzy zobaczyła tylko piękne zielone oczy i kruczoczarne włosy.. myślała. - ONA MYŚLAŁA?!
Obudziła się następnego dnia a na jej kolanach była głowa harrego - Tułów zgubiła na błoniach.
Butynek był duży był rozłączony na trzy pomieszczenia. - A co to jest?
powiedziała hermiona żucając pieniądze na stolik - I zaczęli grać w pokera.
orzechowooka miała smutnął minę i była czerwona na twarzy - Harry, ty zboczeńcu!
-hermionaa. no prosze..-powiedział harry ręką podnosząc jej podbrudek - Harry nie daje za wygraną.
masz pięknął figurę i nie masz się czego absolutnie wstydzić!-powiedział z szczerym uśmiechem - I nawet kupiłem gumki!
Her!!-krzyknęła rudowłosa żucając się na szyję brązowowłosej-będę tęskniła!! - Że co zrobiła?
hermiona zamrugała oczami... - Zdolniacha z tej Hemriony!
Jadła , żeby żyć.. - Anoreksja posunęła się za daleko...
Draco Malfoy Widząc jak jego przyjaciółka cierpi przypominał sobie miłe chwile spędzone przez Harrego i Hermione na jego oczach.. zastanawiał się.. czy takie uczucie może zmienić się w nicość? - Być, albo nie być - oto jest pytanie!
zjechała po ścianie... - Taka nowa odmiana toru saneczkowego.
-TereFere ich-zaklął harry przyciskając do siebie kruche ciało hermiony - Ale tak przy wszystkich?
u dołu była pomarszczona.. - Widocznie nie używała kremów nawilżających.
Offline
jak dla mnie światłość lodówce jest za***jefajna(co za tekst )
Offline
Wyszła ze swojego pokoju. Założyła buty i kurtkę i opuściła dom słowami wychodzę. Szła do kąt prowadził ją los. Ja też chcę opuszczać dom słowami. A "kąt" to taka mieścina, nie? ^^
Weszłam do gabinetu razem z Joe.
Lekarz kazal mi polozyc sie i przyszla jakas pielegniarka ktora przebadala mnie. Glownie bruch.
-Pani jest w ciazy - powiedzial lekarz gdy pogadal z ta lekarka.
Zrobilam galy wielkosci niewiadomo czego.
Joe tylko sie usmiechnal. Bylchyba zadowolony.
Ch*j wie z czego O_____X
-Ale jak to mozliwe - wydalam z siebie glos ktory byl podobny do jęku.
-Móglbym pana prosic aby opuscić t pomieszczenie - doktor wyprosil Josepha i zaczął ze mna rozmawiac.
-Jest pan pewien?- chcialam sie upewnic.
-Tak, to 9 tydzien- powiedzial. Ale, przeciez dwa miesiace temu nie byłam z Joe.
Z nikim nie bylam.
Ahaaa- pokiwalam glową.
-To nie wszystko- rzekl.
-Wiec słucham- bylam ciekawa co jeszcze moze mnie zaskoczyć.
-Ojcem dziecka Joe Jonas nie jest- moje oczy znowu powiekszyly swoj rozmiar.- Jest nim Nicholas Jonas.- dokończyl.
USG i ustalenie ojcostwa w jednym krótkim badaniu, wykonanym przez pielęgniarkę. Jeee. I do tego w genach zapisane imię i nazwisko, taaak?
Podeszła do szafy a z niej wyciągnęła sznur. Już od dawien dawna chciała się zabić.
Gdy szła się powiesić, potknęła się o coś.
-Co do chole... o boże- Asia była w szoku.
No i masz! Powiesić się w spokoju człowiek nie może, zawsze cholerne kłody pod nogi i wiatr w oczy!
Offline
Ey, Markus, daj żyć
'[...]ej miona to też jest niezłe[...]' może WYmiona? nie krępujmy się, idźmy na całego
Justify napisał:
No i masz! Powiesić się w spokoju człowiek nie może, zawsze cholerne kłody pod nogi i wiatr w oczy!
tyaa xD może jak zrobimy 'galy wielkosci niewiadomo czego' to kłody i wiatr uciekną xD
Ostatnio edytowany przez Sayuri (2009-06-11 17:22:25)
Offline
mwahahahahahaha!
Laur? A może to z tym USG to się w jakiejś przyszłości dzieje? Wiesz jakiś rok 4969 czy coś xD Płody są podpisane, a USG to genialne urządzenie, które wie wszystko?
Offline
Haha, no może, Sayuri...
Czarlajno, ale wtedy nie będzie JohnaskÓFF!
A może ich zamrozili i obudzili się daleeeeko w przyszłości? xD
Offline
A no taaak. Ja mam oryginał... <wymownie patrzy na męża brzdękającego na gitarze>
Offline
<Sayuu robi wejście smoka> Oto jestem, z kolejną porcją kFiatuszków. Robi się niezła łączka
Jedziemy.
ENJOY PIPOL! <pada zemdlona> że TereFere co?! może PIPĄ ... [tu się przyznam, tekst pożyczony z rzeczonego Kącika, który mnie zainspirował, hyhy]
- Hhyyymm niee chce. Chce być tu z Tobą w łóżku - jęczał Chris. ciekawy sposób komunikacji.
Chrisa raczki powędrowały pod moją koszulkę nocną na biodra.
- Kotek co Ty kombinujesz ? - zapytałam z uśmieszkiem choć w 99% wiedziałam do czego zmierza.
-Zamierzam dać cię raczkom na pożarcie- powiedział Chris >> Ten 1% robi różnicę, nieprawdaż?
Jego ręce błądziły po całym moim ciele, a zatrzymały się na moich majtkach. Szybko je zsunął, a ja że nie chciałam być do tyłu również pozbyłam się jego bokserek .. nie ma to jak podwójna bielizna, w dodatku pożyczona od chłopaka
- Noo, ale mi tam się podobało - Watrin z uśmiechem usiadł i pocałował mnie w ramię.
- Mhhhmmmmm - uśmiechnęłam się pod nosem.
- Widzę, że mojej księżniczce też - pocałował mnie w szyję.
Kiedy oderwał się od Niej podeszłam do szafki wzięłam jakieś ciuszki, poszłam do łazienki i się ogarnęłam Szyja poturlała się za mną, wrzeszcząc w niebogłosy. -Mhhhhmmm -Sayuu uśmiechnięta pod nosem idzie się OGARNĄĆ
- Szybki jesteś - zaśmiałam się.
- Taaak wiem - pocałował mnie i zeszliśmy na dół.- mały, szybki i poręczny
- Watrin weź ją jakoś zamknij ! Nie mogę jej już słuchać - powiedziałam baardzo znudzony Izzy.
Chris się zaśmiał i zatopił w moich ustach. Faktycznie się zamknęłam ! ( dziwne gdybym tego nie zrobiła ). i tak okazało się, że Izzy to tranwestyta, a biedny Chris, kiedy się o tym dowiedział, popełnił próbę samobójczą topiąc się w ustach rzeczonego ey, czekaj, to był NArzeczony
Lataliśmy po tym sklepie i braliśmy wszytsko co popadnie. tey, HP wymięka
W sumie było parwie nudno. No, ale oczywiście prawie robi różnicę. Ojjj nieee kochana, my się wcale a wcale nie nudzimyy
Tak się brechtałam, że aż zwaliłam wafelki.
- Lepiej to posprżatajmy bo znów będzie mandat czy coś - zaśmiał się Chris. Stówa dla tego, kto zgadnie, CO mają zrobić, a dwie dla tego, kto zgadnie dlaczego policja chodzi po markecie i wlepia za WAFELKI wafelkiii.... <bez skojarzeń, bez skojarzeń> za późno
Ciągle chichocząc pozbieraliśmy wafelki i wyszliśmy ze skelpu. qrcze, a myślałam, że to była rozgrzewka
- Z wami to jak z dziećmi - stwierdziła Sarah.
- Neeee - zaśmiałam się i wksoczyłam na barana Chrisowi z okrzykiem.
- Na konia ! na BARANA, czy KONIA? z resztą... i na tym i na tym się dobrze JEŹDZI...
ja miałam to w dupie. ...a gdzie TO chciałaś mieć?
- No i co ! I tak mnie wsyztscy kochają, ha, ha ! - wyszczerzyłam się.
- Taak, a najbardziej ja - powiedział Chris. ej, kolo, nie wlewaj se tak, MY ją kochamy bardziej
Nie płaczcie, ONA MA TEGO WIĘCEJ. Już niedługooo <upiorny śmiech>
MAM NADZIEJĘ, ŻE WSZYSTKIE PIPOLE ENJOYOWAŁY JAK NALEŻY
coś na osłodę oczekiwania:
wgryzać się do woli xDD
Offline
Tak tak wafelki... yeah hły hły... wafel rządzi wafel radzi wafel nigdy was nie zdradzi hły hły... i to wszystko z jednego bloga? a tam nie miało być Enjoy People... ?może sie nie znam ale:D
Ostatnio edytowany przez Noemi (2009-06-11 19:10:56)
Offline